Harry's POV
-Ty gówniarzu, jak możesz mnie tak nie szanować?-krzyknął na mnie wkurwiony ojczym.-Jestem twoim ojcem i chcę abyś się mnie słuchał! Pamiętaj, płacę za każde twoje zachcianki, a ty mi się tak odpłacasz?
-Nie jesteś kurwa nawet moim ojcem!-całej sytuacji przyglądała się mama, widziałem łzy w jej oczach. Robin podszedł do mnie stanął na wprost mojej twarzy.
-Tak? A gdzie się podział twój kochany ojczulek?-teraz to już przegiął. Stanowczo popchnąłem go tak, że prawie upadł jednak utrzymał równowagę. Nienawidzę go, gdyby nie mama on prawdopodobnie leżał by już pod ziemią. Wziąłem się za ubieranie butów.
-Dzisiaj idziesz z nami na kolajcę do państwa Gomez, inaczej odetnę ci wszystkie pieniądze i środki do normalnego funkcjonowania. Pamiętaj, że to ja ci za wszystko płacę-krzyknął kiedy zacząłem wychodzić z domu.
Nie rozumiem o co mu chodzi, przeszkadza mu każdy ruch jaki zrobię. Jednak z jednej strony mam go daleko w dupie, a z drugiej potrzebuję kasy. Mam osiemnaście lat, chyba kogoś popierdoliło, jeśli myślą, że będę sam zarabiał. Co prawda, nie uczę się. Tak, nawet nie wiem, czemu nadal chodzę do tej szkoły. Normalnie wywalili by mnie na zbity pysk. Jednak urok osobisty robi swoje. Taa...urok, a raczej to, że jestem dobry w łóżku, a dyrektorka ma ledwo trzydzieści lat. Każdy sobie jakoś radzi. Nie interesuje mnie szkoła, nie wiem po co mi ona. I tak nie zamierzam zostać lekarzem, czy prawnikiem tak jak mój ojczym.
A właśnie, dzisiaj idziemy na kolację do jego szefa, wspaniale. Państwo Gomez, to nazwisko coś mi mówi.Muszę tam iść, więc muszę również odwołać "randkę" z tą nową laską z pierwszej klasy. No trudno, nawet do niej nie zadzwonię, bo nie mam numeru. Jednak czemu ja się martwię? Najwyżej suka popłacze chwilę, bo ją wystawiłem i tyle. Sam w to wątpię, raczej mnie nie lubi. Jednak z wzajemnością, wiadomo, że chcę się jej dobrać tylko do spodni.
***
Zapukałem w machoniowe drzwi, a zza nich wyłonił się mój kumpel.
-Hej stary, co tu robisz?-zapytał zdezorientowany.
-Nie można już kumpla odwiedzić?-opowiedziałem.
-Nie no, można, ale...-rozejrzał się dookoła-mam gościa.
-Rozumiem, ze masz w domu jakąś dziwkę i, że znowu zdradzasz Demi, serio, mam to daleko w dupie. Ale kurwa Horan, dlaczego jesteś jakiś wystraszony?-zapytałem, tym razem ja byłem zdezorientowany. Chłopak wciągnął mnie za koszulę do domu i usadowił na kanapie w salonie.
-Obiecaj, że nikomu nie powiesz-zapytał z nadzieją.
-Jesteś moim kumplem, oczywiście, że nie-upewniłem go-To co to za laska?
-Perrie-powiedział cicho, jakby się wstydził tego, że właśnie zdradził swoja dziewczynę, zderszą kolejny raz, ale w tym jeszcze swojego najlepszego przyjaciela. Niemal zakrztusiłem się powietrzem.
-Kurwa co? Jakie prochy jej dałeś?-jego twarz zbladła. Spuścił twarz na dół i coś tam wymamrotał.
-Powtórz!-znowu tylko coś wymamrotał.
-Ja pierdole, mów, albo powiem Zaynowi i Demi.
-No ja pierdole, dałem jej LSD!-tego się nie spodziewałem. Wstałem z kanapy i pokierowałem się do wyjścia.
-Nie wiedziałem, że posuniesz się do tego-powiedziałem i wyszedłem z jego wielkiego domu. Czy teraz na prawdę na nikim nie można polegać? Nie wiedząc co robić wybrałem numer mojej "przyjaciółki" i umówiłem się z nią w jej domu.
Po dwudziestu minutach jazdy taksówką, byłem już pod domem Larisy, jak najszybciej mnie wciągnęła do domu i swojego pokoju, abyśmy mogli robić to co zwykle robimy jak jedno z nas ma po prostu na to ochotę. Można powiedzieć, że jesteśmy "Przyjaciółmi od seksu".
***
-Jestem!-krzyknąłem kiedy byłem już w domu. Przywitała mnie mama z zezłoszczoną miną.
-Gdzie byłeś tyle czasy? Za 10 minut wychodzimy, idź się ubrać jak normalny człowiek!-Widzę, że przeszła na stronę Robina. Okay, dzisiaj wszyscy przeciwko mnie, nawet Larisa "nie miała na to ochoty", ale i tak ją namówiłem mówiąc, że już więcej się z nią nie spotkam. No dobra, to był szantaż.
Powędrowałem na górę ubrać się w jakieś "przyzwoite" ciuchy, zdecydowałem się na czerwoną marynarkę i czarne rurki. Moje włosy wyglądały "Cześć jestem Harry i właśnie uprawiałem seks", jednak mniej więcej tak właśnie było. Nie czesałem ich bo i tak wyglądały wspaniale.
***
"Ojciec" zadzwonił dzwonkiem do apartamentu numer "145", wiedziałem, że w tym wieżowcu mieszka ta nowa dziewczyna i zamierzałem jej jeszcze dzisiaj poszukać. Gdy weszliśmy do domu, zorientowałem się, że szukanie jej wcale nie będzie takie trudne.
Jeju, kocham ich ♥
No i mamy nowy rozdział :) Jak wam się podoba?
Na twitterze pojawiły się konta Seleny i Harry'ego ♥
Harry
Selena
Followujcie ich i jeśli chcecie się dołączyć do zabawy to piszcie :D
25 komentarzy=następny rozdział
Zapraszam do zakładki informowani, jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach ;)
Do następnego.
-Nie jesteś kurwa nawet moim ojcem!-całej sytuacji przyglądała się mama, widziałem łzy w jej oczach. Robin podszedł do mnie stanął na wprost mojej twarzy.
-Tak? A gdzie się podział twój kochany ojczulek?-teraz to już przegiął. Stanowczo popchnąłem go tak, że prawie upadł jednak utrzymał równowagę. Nienawidzę go, gdyby nie mama on prawdopodobnie leżał by już pod ziemią. Wziąłem się za ubieranie butów.
-Dzisiaj idziesz z nami na kolajcę do państwa Gomez, inaczej odetnę ci wszystkie pieniądze i środki do normalnego funkcjonowania. Pamiętaj, że to ja ci za wszystko płacę-krzyknął kiedy zacząłem wychodzić z domu.
Nie rozumiem o co mu chodzi, przeszkadza mu każdy ruch jaki zrobię. Jednak z jednej strony mam go daleko w dupie, a z drugiej potrzebuję kasy. Mam osiemnaście lat, chyba kogoś popierdoliło, jeśli myślą, że będę sam zarabiał. Co prawda, nie uczę się. Tak, nawet nie wiem, czemu nadal chodzę do tej szkoły. Normalnie wywalili by mnie na zbity pysk. Jednak urok osobisty robi swoje. Taa...urok, a raczej to, że jestem dobry w łóżku, a dyrektorka ma ledwo trzydzieści lat. Każdy sobie jakoś radzi. Nie interesuje mnie szkoła, nie wiem po co mi ona. I tak nie zamierzam zostać lekarzem, czy prawnikiem tak jak mój ojczym.
A właśnie, dzisiaj idziemy na kolację do jego szefa, wspaniale. Państwo Gomez, to nazwisko coś mi mówi.Muszę tam iść, więc muszę również odwołać "randkę" z tą nową laską z pierwszej klasy. No trudno, nawet do niej nie zadzwonię, bo nie mam numeru. Jednak czemu ja się martwię? Najwyżej suka popłacze chwilę, bo ją wystawiłem i tyle. Sam w to wątpię, raczej mnie nie lubi. Jednak z wzajemnością, wiadomo, że chcę się jej dobrać tylko do spodni.
***
Zapukałem w machoniowe drzwi, a zza nich wyłonił się mój kumpel.
-Hej stary, co tu robisz?-zapytał zdezorientowany.
-Nie można już kumpla odwiedzić?-opowiedziałem.
-Nie no, można, ale...-rozejrzał się dookoła-mam gościa.
-Rozumiem, ze masz w domu jakąś dziwkę i, że znowu zdradzasz Demi, serio, mam to daleko w dupie. Ale kurwa Horan, dlaczego jesteś jakiś wystraszony?-zapytałem, tym razem ja byłem zdezorientowany. Chłopak wciągnął mnie za koszulę do domu i usadowił na kanapie w salonie.
-Obiecaj, że nikomu nie powiesz-zapytał z nadzieją.
-Jesteś moim kumplem, oczywiście, że nie-upewniłem go-To co to za laska?
-Perrie-powiedział cicho, jakby się wstydził tego, że właśnie zdradził swoja dziewczynę, zderszą kolejny raz, ale w tym jeszcze swojego najlepszego przyjaciela. Niemal zakrztusiłem się powietrzem.
-Kurwa co? Jakie prochy jej dałeś?-jego twarz zbladła. Spuścił twarz na dół i coś tam wymamrotał.
-Powtórz!-znowu tylko coś wymamrotał.
-Ja pierdole, mów, albo powiem Zaynowi i Demi.
-No ja pierdole, dałem jej LSD!-tego się nie spodziewałem. Wstałem z kanapy i pokierowałem się do wyjścia.
-Nie wiedziałem, że posuniesz się do tego-powiedziałem i wyszedłem z jego wielkiego domu. Czy teraz na prawdę na nikim nie można polegać? Nie wiedząc co robić wybrałem numer mojej "przyjaciółki" i umówiłem się z nią w jej domu.
Po dwudziestu minutach jazdy taksówką, byłem już pod domem Larisy, jak najszybciej mnie wciągnęła do domu i swojego pokoju, abyśmy mogli robić to co zwykle robimy jak jedno z nas ma po prostu na to ochotę. Można powiedzieć, że jesteśmy "Przyjaciółmi od seksu".
***
-Jestem!-krzyknąłem kiedy byłem już w domu. Przywitała mnie mama z zezłoszczoną miną.
-Gdzie byłeś tyle czasy? Za 10 minut wychodzimy, idź się ubrać jak normalny człowiek!-Widzę, że przeszła na stronę Robina. Okay, dzisiaj wszyscy przeciwko mnie, nawet Larisa "nie miała na to ochoty", ale i tak ją namówiłem mówiąc, że już więcej się z nią nie spotkam. No dobra, to był szantaż.
Powędrowałem na górę ubrać się w jakieś "przyzwoite" ciuchy, zdecydowałem się na czerwoną marynarkę i czarne rurki. Moje włosy wyglądały "Cześć jestem Harry i właśnie uprawiałem seks", jednak mniej więcej tak właśnie było. Nie czesałem ich bo i tak wyglądały wspaniale.
***
"Ojciec" zadzwonił dzwonkiem do apartamentu numer "145", wiedziałem, że w tym wieżowcu mieszka ta nowa dziewczyna i zamierzałem jej jeszcze dzisiaj poszukać. Gdy weszliśmy do domu, zorientowałem się, że szukanie jej wcale nie będzie takie trudne.
Jeju, kocham ich ♥
No i mamy nowy rozdział :) Jak wam się podoba?
Na twitterze pojawiły się konta Seleny i Harry'ego ♥
Harry
Selena
Followujcie ich i jeśli chcecie się dołączyć do zabawy to piszcie :D
25 komentarzy=następny rozdział
Zapraszam do zakładki informowani, jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach ;)
Do następnego.
Cudowny <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam to! jkshdlksajd
OdpowiedzUsuńgeenialne ♥ pisz szybko ! czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńBoże ! Jaki świetny ! Masz dziewczyno talennt <3
OdpowiedzUsuńJeju super ♥
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga :*
I jeszcze ta akcja z Perrie xD
KC i czekam na nn :)
Kocham to opowiadanie ;*
OdpowiedzUsuńSuper kocham to
OdpowiedzUsuńŚwietny. ! KIEDY DODASZ DO LOSE ?
OdpowiedzUsuńkocham <3 czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńWow, dziewczyno po prostu kocham tego bloga <3 Jest taki cudowny ;) Harry i Selena są cudowni, ogólnie wszystko co piszesz jest idealne :) Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział, mam nadzieję, że pojawi się szybko :) KC :)
OdpowiedzUsuńMartha Horanowa
oh omfg nie moge pisaj szybko następny rozdział <3 ily
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać next! Coś mi się wydaje że będzie to najlepszy rozdział
OdpowiedzUsuńsuuuuuuper <3
OdpowiedzUsuńa i kiedy cdn?
OdpowiedzUsuńkiedy next?
OdpowiedzUsuńczekamy na cd xD
OdpowiedzUsuńwspaniały, czekam na następny :))
OdpowiedzUsuńZajebisty ;)
OdpowiedzUsuńgenialny... zajebisty :)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńKocham to ;)
OdpowiedzUsuńOoo ciekawe jak Sel zareaguje na jej nowego gościa<3
OdpowiedzUsuńJuż kocham to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńGENIALNY !!
OdpowiedzUsuńI LIKE IT.
OdpowiedzUsuńSUPER! Zapraszam do czytania, komentowania i obserwowania mojego bloga!
OdpowiedzUsuńhttp://i-want-you-to-stay-one-direction-blog.blogspot.com/
Mega, cudny, zajebisty, piękny, ciekawy, boski...czekam na następny <3 // Poopey xx
OdpowiedzUsuńZapowiada sie coraz bardziej ciekawiej. Boski !
OdpowiedzUsuńTwój blog jest genialny dziewczyno ! Kuźwa ! Piszesz zajebiście ! Ten rozdział był przecudowny zresztą jak wszystkie na tym blogu !!!! Jesteś genialną pisarką !!!! Kocham połączenie Seleny i Harrego !!! Sama mam o tej dwóje blog, ale mniejsza o mnie !!! To co piszesz jest cudowne, wspaniałe, świetne, genialne, zajebiste, zarąbiste.........aż mi określeń na to co piszesz zabrakło !!! Zwiastun jest .......ah .....nie ma słów by to opisać i to co będzie dalej !! Dziewczyno nie poddawaj się nigdy w życiu i pisz !! Mam nadzieję, że kiedyś przeczytam twoją książkę !!! Życzę dużo weny, bo ona jest ważna i byś długoooooooo pisała tego bloga !!! Czekam na NN .
OdpowiedzUsuńBuziaki Selinka :*
Wspaniały blog . Rozdział idealny
OdpowiedzUsuńCUDO *__* ;*
OdpowiedzUsuńSkad masz tak zajebiste pomysły ? Jestem pełna podziwu talentu jaki posiadasz . Nie moge sie doczekac nowego rozdziału . Czekam na niego z utesknieniem
OdpowiedzUsuń